Zupełnie przypadkiem, udeptując paryskie ścieżki i zakamarki, odkryłam przed kilkoma dniami mało znaną kartę z życia naszego słynnego rodaka- Karola Stanisława Radziwiłła „Panie kochanku”. Ten dowcipniś i hulaka a jednocześnie wielki patriota i najbogatszy w XVIII wieku polski magnat posiada, jak się okazuje, w okolicach Palais Royal malutką, zamkniętą uliczkę, która nosi jego imię: "rue Radziwill".
Gdy zobaczyłam niebieską tabliczkę z nazwą ulicy, mój zmysł detektywistyczny włączył się natychmiast. Kogo imię nosi ta ulica i dlaczego nazwano ją imieniem Polaka? Czy może zbudował tu jakiś wspaniały pałac? A może zajmował wówczas w Paryżu jakąś ważną funkcję? Przekopałam się przez kilka dokumentów, ale na wszystkie pytania nie udało mi się zdobyć odpowiedzi. Oto co udało mi się ustalić.
Miasto Paryż, na swojej stronie, podaje niezupełnie, moim zdaniem, sprawdzone informacje: Można tam przeczytać, że ulica została otwarta w 1640 roku, że obecną nazwę otrzymała w roku 1867, że poprzednio nazwę Radziwill nosił jedynie pasaż. I do tego momentu można się zgodzić, ale już nie do informacji podanej dalej: " pasaż prowadził przez dom zbudowany przez księcia Radziwiłła w XIII wieku (?). Mało prawdopodobne wydaje mi się, żeby polski książę, w XIII wieku budował w Paryżu pałac...Tym bardziej, że żadne inne źródło takiej informacji nie potwierdza. Podana data, jest więc pewnie wynikiem omyłki.
W słowniku Paryża z początku tego wieku znaleźć można natomiast potwierdzenie informacji o roku otwarcia ulicy oraz o istnieniu pasażu imienia Radziwiłła oraz po raz pierwszy podano imię oraz kilka informacji na temat polskiego księcia. Otóż chodzi-wedle Słownika- chodzi o księcia Karola Stanisława Radziwiłła( Charles Stanislas Radziwill) urodzonego w Nieświeżu w 1734 roku i zmarłego w Białej Podlaskiej w 1790 roku, który „walczył energicznie w 1772 roku przeciwko aneksji Polski przez Rosję, został wysłany na banicję przez Poniatowskiego, ukrył się w Paryżu po tym, gdy Car skonfiskował jego dobra warte pięć milionów”-podaje słownik francuski.
Informację, że chodzi o Karola Stanisława Radziwiłła potwierdza również Słownik ulic paryskich, ale nie podaje niestety nic więcej na temat polskiego arystokraty.

Przede wszystkim zachował się w zapisach pamiętnikarzy jako postać niezwykle barwna, ktoś kto co prawda nie stronił od picia, ale za to był cudownym gawędziarzem. Jego opowieści krążyły po całej Rzeczpospolitej. „W podróżach moich za granicą, gdy płynąłem do Wenecji, pokazała mi się, panie kochanku, syrena; zaczęła śpiewać prześlicznie, potem wlazła na okręt. Była ona, panie kochanku, gładka kobieta; diabeł mnie skusił, spaliśmy ze sobą i z tego złączenia się naszego porodziły się śledzie, których tyle jest dzisiaj”.
Przeszedł jednak do historii jako wspaniały patriota. Sprzeciwił się wkroczeniu wojsk rosyjskich do Polski, uznał sejm konwokacyjny w obecności wojsk rosyjskich za nielegalny, jego wojska w liczbie 3 tys. stoczyły w 1794 roku podczas powstania Kościuszkowskiego bitwę z wojskami Katarzyny II pod Słonimiem, za co zapłacił odebraniem mu tytułu wojewody, sekwestracją jego dóbr i skazaniem go na banicję. Później wrócił do łask ślubując wierność polskiemu, ostatniemu królowi. Ale wierność bez Rosji. W 1768 roku wystąpił przeciwko traktatowi, na mocy którego Polska miała się stać rosyjskim protektoratem i przyłączył się do przywódców barskich. Nie złożył nigdy przysięgi na wierność Katarzynie II. Po I rozbiorze osiadł w Nieświeżu.
Miłej niedzieli życzę, a gdyby ktoś chciał wybrać się na spacer w okolice ogrodów Palais Royal, to ta mała uliczka o polskiej nazwie znajduje się bardzo blisko, jest równoległa do parku i rue de Valois.